Łotysz Kodek oraz Anglik (choć istnieje też teoria, że Włoch) Microphyst - mimo, że w gruncie rzeczy nie mają ze sobą nic wspólnego - reprezentują pewnego rodzaju nową falę w szeroko pojętej muzyce breakcorowej. Obaj również należą do grupy producentów, którzy swoją twórczością dokładają kolejne spalone auta do barykady nowego porządku w dystrybucji dóbr intelektualnych i imponderabiliów. Mówiąc prościej: są jednymi z twórców, którzy generując kolejne darmowe wydawnictwa dostępne w Internecie, grzebią starą i dobrą, ale jakże ostatnio snobogenną, płytę winylową, a także sposób nabywania ulubionej muzyki, który znamy sprzed lat - w sklepie, mniej lub bardziej muzycznym, za dużo za wysoką cenę.
Innym, nieco bardziej banalnym, aspektem ich twórczości jest jej charakter D.i.Y. Mniejsza z tym czy sami zdają sobie z tego sprawę. Najważniejsze, że bez wykształcenia muzycznego, studia nagrań za bajońskie sumy oraz pomocy łowców talentów, agencji bookingowych czy innych pierdół, realizują swoje własne misje, przy okazji dostarczając nam masy przezajebistych dźwieków.
Tym co powyższe chcielibyśmy tylko zwrócić Waszą uwagę na fakt, że 23 kwietnia 2010 r. w Mezzoforte będziemy mieli prawdziwe święto muzyki elektronicznej (no przecież, że ciężkiej!), tym bardziej, że reszta grających również pochodzi spod znaku siekiery skrzyżowanej z laptopem/płytą, ale o tym już niebawem.
http://coredukacja.blogspot.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz